Jak Hitler Rotmistrza Roycewicza na Olimpiadzie oszwabił. Skandal!
1140
post-template-default,single,single-post,postid-1140,single-format-standard,bridge-core-3.0.9,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode_grid_1300,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-29.7,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,qode-wpml-enabled,wpb-js-composer js-comp-ver-6.13.0,vc_responsive

Jak Hitler Rotmistrza Roycewicza na Olimpiadzie oszwabił. Skandal!

Kolejny skandal podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Berlinie! Tym razem ofiarą nieutemperowanych ambicji gospodarzy padła nasza mistrzowska drużyna jeździecka.

Po wspaniałych przejazdach Seweryna Kuleszy i Zdzisława Kaweckiego na starcie pojawił się nasz as – rotmistrz Henryk Leliwa-Roycewicz na koniu Arlekin III. Był on mistrzem i sześciokrotnym wicemistrzem Polski we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Trzykrotnie wygrał jeździecki Puchar Narodów (w 1928, 1931 i 1932 r.).

Kiedy Roycewicz ruszył na tor, wydawało się, że złoty medal olimpijski dla polskiej kadry jest niemal pewny. Niestety, stało się inaczej. Zdobyliśmy srebro zamiast złota, ale nie z powodu słabości naszych jeźdźców, lecz fałszerstwa dokonanego przez Niemców.

Personel sędziowski, kontrolujący przebieg zawodów, specjalnie poinformował rotmistrza Leliwę o ominięciu przez niego przeszkody i zdyskwalifikował Polaka. Nasz czempion, przepełniony ogromną wolą walki, zawrócił, aby powtórnie zaliczyć przeszkodę. Dopiero gdy to zrobił, dowiedział się, że zaszła „pomyłka”. Starata czasu na dodatkowe cztery kilometry, które musiał przebiec koń, nie pozwoliła na doścignięcie zwyciezców zawodów – Niemców.

W konkursie indywidualnym Roycewicz zajął 15. miejsce, a nasza kadra – drugie. Zwycięstwo oficerów Wehrmachtu, choć niezasłużone, spotkało się z entuzjazmem hitlerowskiej propagandy.

I tak oto teutońska buta raz jeszcze podeptała szczytne idee szlachetnej rywalizacji, które miały przyświecać igrzyskom. Od teraz wszyscy olimpijczycy będą omijać Berlin szerokim łukiem!



Skip to content